- ok - odparłam cicho, kierując wzrok raz to na niego, raz na swoje ręce. - przepraszam.. - powiedział smutno, widząc rozpacz, która błyszczała w moich źrenicach. - to nie Twoja wina..- przyznałam, patrząc w jego zielone oczy. - po części moja..- wyznał. - moja również..- szepnęłam. - też nie wiem czego chcę..- skończyłam. wtedy zrozumiałam wszystko. to nie było zwykłe zauroczenie, ale było za późno by sobie odpuścić. miałam wrażenie, że spogląda później na mnie smutno, chcąc zobaczyć czy sobie radzę. myślałam o wszystkim co mi powiedział, o wszystkim co dla niego zrobiłam. na pewno zorientował się, że list był o nim, na pewno wiedział, że za nim tęsknię, to było widać. teraz ponownie go nie interesuję, chociaż jest na gg, nie napisze do mnie. nie zależy mu, już nie - i nigdy nie będzie. / tonatyle {piękna rzeczywistość..;/}
|