Leżąc kiedyś latem na zielonej łące, z przymrużonymi oczami od pełnego słońca padającego wprost na moją twarz rozmyślałem przy Tobie. Nazywałem Cię swoją siostrą, przyjaciółką, matką i wariatką. Mówiłem o swoich problemach, nawet tych, które kryły się w najciemniejszych zakamarkach mojego serca, a ty mnie cicho słuchałaś kiwając głową. Będąc przy mnie. Powiedziałem też wtedy, pamiętam, "chciałbym teraz na tym niebie zobaczyć swojego anioła, ale tego już na wieki". Kilka lat później, siedząc na parapecie i patrząc się na ciemne niebo zbierające w sobie świąteczny śnieg, pomyślałem "Cholera, gdybym wiedział, że tym Aniołem będziesz ty, "siostro", nie marnowałbym tyle lat na poszukiwania". Dziękuję ♥
|