stała na najbardziej ruchliwej ulicy w mieście, akurat przechodziła przez pasy. spojrzała na telefon, sms od niego ' to koniec skarbie. :*' zatrzymała się na jezdni, mimo tego, że było już czerwone światło. cały harmider panujący wokół niej ucichł. liczyła się tylko chwila, samochody trąbiły, ale ona nadal stała. nim ktoś krzyknął, upadła. niecierpliwy facet po prostu dodał gazu i... i nie zważając na konsekwencje ją zabił. chociaż, może to miłość ją zniszczyła. tak, to zdecydowanie lepiej brzmi.
|