i szkoda, że nie mam tej pieprzonej odwagi by łyknąć pare tabletek popijając je najzwyklejszym tanim winem. odchodząc, nie miałabym zmartwień i tych `błahych` problemów, które co noc nie dają mi spokojnie spać i oddychać. ciśnienie niby niskie a moje wkurwienie sięga sufitu, przyspieszone bicie serca i tyle. i mój jebany mętlik w głowie, bagaż doświadczeń i złudzeń, nienawiści, nadziei i smutku. brak mi tej pieprzonej odwagi . [ smilemill ]
|