tak to jest, gdy jesteś pod wpływem miłości, wkręcasz sobie niestworzone historie, wmawiasz, że on Cię kocha, i nie mógłby być takim skurwysynem, by Cię skrzywdzić. później masz wrażenie, że się zmieni, ale tego nie robi. na początku wszystko wydaje się takie fajne, zajebiste,ale po pewnym czasie dopada monotonia i wszystko zaczyna się jebać. coraz częściej dochodzi do kłótni z błahych powodów. w końcu opadasz z sił, ale wiesz, że kochasz i resztkami sił ratujesz ten cholerny związek. cierpisz, zadajesz sobie ból, ale nie potrafisz odejść, bo przecież codziennie masz nadzieję, że jutro wszystko się zmieni. / faintreflection
|