to był ból emocjonalny , którego nie sposób opisać . widziałam , jak jeden z jego kumpli pomaga mu znaleźć żyłę , w którą ma dostać dawkę speedball'a . nie mogłam nic zrobić tylko się temu przyglądać . w najtrudniejszych momentach wychodziłam do toalety , żeby się popłakać i pomodlić , a spłukiwanie wody zagłuszało moje łkanie . byłam pewna , że to kiedyś go wykończy , że przez to całe gówno niedługo będzie leżał z sińcami pod oczami , blady , błagający tylko o małą dawkę . ale za nic nie chciał zrozumieć , że z czasem dragi go zabiją , wykończą , zabiorą ostatnie siły do życia z jego wnętrza . pewnej nocy ogarnęła mnie taka rozpacz , że błagałam boga , bym to ja umarła za niego . błagałam , żeby całe uzależnienie przeszło na mnie , mogłam wziąć je na swoje barki i sobie z nim poradzić , zrobić wszystko , żeby jego wyrwać z tego bagna . dałabym wypruć sobie żyły , gdyby ktoś zapewnił , że mu pomoże . bardziej się kochać i poświęcić dla ciebie nie dało , wybacz .
|