ostatnimi czasy na niczym nie mogę się skupić. nie potrafię nic sensownego napisać, nic stworzyć. jedyne co jakoś mi wychodzi to rozmowy z ludźmi, ale i to jest na wymarciu. ledwo chodzę, ledwo jem, ledwo żyje. a wszystko przez... no właśnie. przez co? sama nie wiem. przecież wszystko jest w idealnym porządku. może własnie dlatego? może jest za idealnie? ale czy może być za idealnie? czy w życiu można być znudzonym idealnością? /katajiina
|