Obudziłam się w środku nocy. Obok mnie leżało mnóstwo odłamków szkła. Widziałam je wszędzie na moim brzuchu, rękach. Wyczuwałam metaliczny zapach krwi. Mojej krwi? Zaczerpnęłam powietrza ale w tym pomieszczeniu nie było powietrza, a może to ja nie byłam w stanie oddychać, jęknęłam. Błagałam, proszę.Proszę nie... Proszę ...Nie, pozwól mi. Nawet słowa przypominały odłamki, były zimne ostre i budziły strach. Pomieszczenie rozszerzało się i kurczyło na przemian. Dopiero po chwili zorientowałam się że błagam o życie. /sstrachsiebac
|