Ujrzała go.Jednak nie był sam.Idealnie widziała jego obraz z nią.Tuliła go mocno a jej brązowe włosy otulały jego tors.
Patrzyła na nią.Wzrokiem zwycięzcy.
To moja wina-pomyślała.Nic nie zrobiłam, pozwoliłam żeby odemnie odszedł choć sama o to poprosiłam. Nie próbowalam go potem odzyskać.
Tak, to moja wina.
|