sprawiają ból, gdy pytają o Ciebie. nawet nie wiesz, jak bardzo tęsknie. rodzice uważają, co mówią. mama nawet schowała środki na uspokojenie, boi się, że od nich się uzależnię. rozrywam kartki, na drobne szczątki, nie mam siły już pisać listu do Ciebie co bym w nim napisała, to by należało wyłącznie do Ciebie. szczerze? te słowa, wolę tutaj przelać, wiem, że wtedy, gdy to przeczytasz zamilkniesz. słyszysz mój głos w myślach. co dzień trafisz w pulę miliona pytań. zastanawiasz się, czy odpowiedzieć, a może zniknąć, i już się nie odezwać. uwierz mi, gdy mówię, że jesteś wszystkim czego jeszcze nie miałam, a pragnęłam najbardziej. kogo imię wymawiałam, gdy coś mi spadło. z kim cały czas sobie kojarzyłam każdy promień słońca. w ogóle, ciekawe czy zgadłbyś kim mogła być ta osoba. ile razy pomyliłbyś imiona. a kiedy trafiłbyś, właśnie na siebie. na końcu dodałabym, jak bardzo Ciebie potrzebuje. ogarnęłabym trzęsące dłonie, i podpisała, że jestem nadal Twoja.
|