|
Siedzieli razem w kanciapie , oboje zamyśleni bezsensownie zapatrzeni w martwy punkt. Atmosfera wokół była napięta , rozmowa sztywna a na twarzy powaga , a może smutek? Czasami pojawiał się lekki szyderczy uśmiech. W jej oczach zaczęły gromadzić się łzy gdy powiedziała mu co ją nurtuje .W głowie nuciła radosną piosenkę starając sie z całej siły powstrzymać łzy, wyznając że kiedyś była pewna jego uczuć ,każdy jej dotyk sprawiał że jego serce biło jak oszalałe, wiedziała ze mu zależy, czuła jego bliskość ,że była dla niego ważna. Była pewna że uśmiechał się dla niej , przez nią i dzięki niej. Od pewnego czasu to przekonanie zanikało , gdzieś głęboko wiedziała ze już mu nie zależy , wmawiając sobie ze jest inaczej... że kocha. Chwycił ją za rękę , bezzwłocznie wyrwała dłoń z jego uścisku. -CZ.1
|
Dodaj komentarz
