znowu trzymam smutek w sobie i znowu nie mam się nim z kim dzielić, nie umiem ufać, skoro ciągle ktoś mnie rani. przez to cały swój ból kumuluje mi się w środku, po czym zamienia się w złość, której już nie jestem w stanie opanować. Wkurwienie i żal, to chyba najlepsze określenia mojego aktualnego stanu. szczerze, czuję, że nawet jeśli miałabym ochotę się z kimś tym podzielić, to nie mam z kim. nie czuję wsparcia z żadnej strony. czuję się sama i czuję, ze muszę sam sobie radzić./kallorina
|