Było późne zimowe popołudnie. Na dworze było -20'C i padał śnieg. Dziewczyna spojrzała w okno i ujrzała w nim Jego samochód robiący wiraże na drodze.Gdy na chwilę odeszła od okna usłyszała przerażający łomot. Wybiegła szybko na drogę i zobaczyła parę metrów dalej rozbity samochód. Pobiegła szybko by spróbować Mu pomóc. Niestety nie dało się otworzyć drzwi. Postanowiła pobiec po pomoc. Niestety nie zdążyła. Samochód wybuchł,a on zginął. Zapłakana biegła przed siebie nie zauważając nadjeżdżającego z naprzeciwka samochodu. Ona także zginęła, pod kołami samochodu. | totalnie_wyjebane
|