W pełni świadomie, z całym zacnym szacunkiem. Tak się nie robi. Jak to nazwiesz? Szyba, stała się nie przywidywalna, przepuszcze te Twoje uczucia, nie odbijam się w niej. Nie widze oznak, zatapiam się. Zataczam, błedne kolo, wyrwany ustami ciszy. Pojednanie zmysłu odciąga rozum, biegnie. Jesli spotkasz go, gdzieś tam kiedyś, zrozumiesz, będziesz wiedzieć. Bedziesz miec pewnośc. Wycofaj się, poddajemy się bez walki. Zmienimy szybe, zaraz bieg czasu. Uczucia staną sie nie widoczne, tak jak kiedyś, poczujesz wartośc szczęscia. Pojednanie będzie rzeczą nieosiągalna. Widzisz tych ludzi? Oni tak nie potrafią, chodzą sobie jak gdyby nigdy nic, uśmiechnąc potrafi się kazdy. W zaden sposob nie odzwajemnie myśli, nie będzie pięknej bajki. Mijasz je jako jednostki, kazdy wyraz, jesy rozny. Jak je zrozumiec. Przeciez nie potrafie tak zrobic. Nie moge, blokuje mnie. Szkło, czasem dające ukojenie, i ten stan kiedy nie wiesz o co chodzi. Potem porównujesz go, do siebie i czujesz w tym cząstke.
|