siedziała w pociągu. jechała tam gdzie wszystko wydawało się prostsze. chciała nie myśleć o problemach i chociaż na te kilka dni najzwyczajniej w świecie zapomnieć. mijała stacje za stacją. była coraz bliżej celu kiedy na jednej z nich ktoś zapukał w okno obok niej. popatrzyła zdziwiona przez szybę. było tam kilku chłopaków. nie znała żadnego. jeden z nich pokazał jej telefon i coś krzyknął. nie słyszała co, ponieważ zagłuszył go ruszający pociąg. chłopak zaczął biec za pociągiem machając telefonem. w końcu krzyknął na tyle głośno, iż usłyszała "daj mi swój numer" przez szczery uśmiech. odwzajemniła to równie szczerym uśmiechem a jedyne co mu odpowiedziała to przeczące kiwnięcie głowy i wskazanie na pierścionek na palcu. chłopak zasmucił się i westchnął po czym przestał gonić pociąg. a ona zaczęła się w duszy śmiać i myśleć jak piękny byłby świat gdyby każda dziewczyna była tak wierna swej miłości i przekonaniom mimo, iż spotyka ją najromantyczniejszy w jej życiu podryw. /katajiina
|