Gdy podszedł, wzięła Go za ręce...i spytała nieśmiało - Więc. ?? Spojrzał na Nią i powiedział - Takk... W środku uradowana jak nikt inny! powiedziała tylko - Ehh. Cieszę się.! Myślałam, że będzie krucho.. On tak zwyczajnie postawił warunek - Ale wiesz... nie ma byc zarywania do Niego. ... Delikatnie urażona oskarżeniem... ale i tak juz radosna - Ale ja na prawdę nie zarywałam .! Przepraszam jeśli tak to wyglądało... No chodź tu. ! Przytul się.. ; ) Podszedł przytuliła Go mocno On Ją także... powiedziała - Kocham Cię... On jej odpowiedział - Ja Cb tez. zależy mi. A wszyscy przyglądający się tej dwójce uwierzyło, że na prawdę się kochają.
|