rzuciła się na Niego. oplotła nogi wokół pasa, a chwytając zimnymi dłońmi za Jego poliki całowała namiętnie do utraty tchu. - wróciłeś! - z przeogromną radością w głosie krzyknęła. - taa. wróciłem. - odparł oschle. a ona uświadomiła sobie jedynie, że człowiek którego kochała został gdzieś tam gdzie ona nie ma wstępu.
|