Szłam z bratową spokojnie przez miasto z zacieszem na ustach...w pewnej chwili po 8 miesiącach zobaczyłam Jego. Moją pierwszą, prawdziwą, wielką miłość. Szedł z kolegą w swojej zajebiście oczojebnej kurtce. Powiedział nieśmiałe " cześć" a ja odpowiedziałam. Spojrzeliśmy na siebie i poszliśmy dalej w swoje strony. Serce zaczęło jakoś mocniej mi bić...pomyślałam sobie " kurwa to ten chłopak którego kiedyś tak bardzo kochałam. Oto dowód że do swojej pierwszej, wielkiej miłości ma się zawsze sentyment nie ważne jak zakończyła się znajomość. / majulaa.
|