Świat stał się przestrzenią profanum.
Chłodzący wiatr wnosi do królewskich
gmachów zapach pleśni
i
zgnilizny.
Adam widzi przed sobą wielką równinę,
pole bitwy..
To jest jego pole uprawne (...)
Krew i łzy są owocem dojrzałym na Jego roli..
Pozostał mu tylko dymiący od krwi miecz
i
proch ziemi,
w którą wsiąka posoka.
|