-cz. 3- taki zwyczjny opierdol a wywołał u niej niepohamowany śmiech i dalej płynące łzy. z uśmiechem na twarzy zjechała ze zjeżdalni. przyspieszyła kroku i skręciła w stronę domu, ostatni raz zerkając w górę na niebo. księżyc i gwiazdy. żegnając się z powiewem wiatru, mijając tak dobrze znane cienie. otarła łzy i tak po prostu szła. spowrotem wracając do rzeczywistości, nie zrobionych zadań domowych, nie nauczonych tematów i oczywiście nie umytych okien :). /skinny-love
|