|
byłyśmy przyjaciółkami kilka lat, aż nagle coś się zepuło. usłyszałam od Ciebie krótkie "zostańmy zwykłymi koleżankami, a zwykłe koleżanki nie piszą sobie co dnia dzień dobry". coś we mnie wtedy pękło. wiedziałam, a raczej czułam, że nie to masz na myśli. chciałaś po prostu zachować pozory. chciałaś bez problemu móc powiedzieć sobie 'cześć' gdy miniemy się na ulicy, chciałaś usłyszeć 'wszystkiego najlepszego' w dniu urodzin, oraz 'wesołych świąt' raz do roku. ale tak poza tym nie chciałaś mnie znać. nie chciałaś słyszeć 'dzień dobry', ani 'dobranoc', nie miałaś ochoty nawet na zwykłe 'co tam?, ani na słuchanie tego co u mnie i jak mi minął dzień'. jednak z racji tego, że już się znałyśmy wolałaś nie zgrywać wariatki udając, że tak nie jest, a z grzeczności zamiast powiedzieć "spierdalaj" rzekłaś tylko "zostańmy koleżankami'. lecz uwierz mi - to bolało o wiele bardziej. bolało nawet bardziej niż 'zostańmy przyjaciółmi' rzucone z ust chłopaka, który mi się podoba. /katajiina
|