Młoda miała słabe życie i chujowy start
Ojciec chlał, potem lał, matka też leciała w bal
Nie wiem jak sama mogła wierzyć w świat
Jak za parę lat mogła w ogóle wyjść na swoje
Kiedyś strach tylko strach i paranoje
Mętlik w głowie, kłębek nerwów a nie człowiek
Nie umiałem wtedy pomóc w moim sercu cierń
Nie widziałem jej szmat czasu po wczorajszy dzień
Nie zapomnę błysku w oku, to do życia chęć
Tylko uśmiechnęła się i skinęła nieśmiało
Wtedy zobaczyłem zaraz sama będzie mamą
Przez te kilka lat u mnie też dużo się działo
|