Choroba atakuje ciało.
Atakuje umysł.
Zaatakowała instynkt.
Po mnie.
Rozpłyną się kraty.
zatrzeszczą schody.
Spleśnieją cegły.
Opuszczę to lokum.
Wyzwolona z cielistych więzień.
Pójdę szukać stokrotek.
We mgle.
U nóg Białej Pani
zasnę.
Wyrosnę
z kamiennego szkieletu.
Zostanę
bez skażonych rąk
w trumience.
Małej jak moja choroba.
|