- Nie, nie rób mi tego! - krzyczał biegnąć za nią. Chwycił ją za ramię, przyciągnął do siebie i powiedział 'myślisz tylko o sobie, a ja to co?! Nie liczę się? Teraz odchodzisz, bo Ci tak łatwiej, uciekasz od problemów! - Tak, masz rację, uciekam od problemów. Bo to ty, jesteś moim jednym, wielkim problemem. Dupkiem, który nie może sobie ze sobą poradzić i żyje zadręczaniem mnie, wyżywaniem swoich emocji na innych ludziach. Nie pojmujesz, jak mi jest ciężko, jak nie śpię nocami, dlaczego? Bo myślę o twoich problemach, jak je w końcu zwalczyć, wchodzisz mi na psychikę, boję się wszystkiego, a tym bardziej mężczyzn. Boję się, że znów się zakocham, a on okażę się takim samym dupkiem jak ty. Nie chciałam tego mówić, ale musiałam. - łza popłynęła jej po policzku, szlochając ciągnęła dalej - Ale kurwa, wiesz co mnie najbardziej boli? Nie to, że ty mnie obarczasz tymi problemami, nie to, że okazałeś się takim dupkiem. Boli mnie ta część serca, która jeszcze mimo wszystko Cię kocha.
|