wszystkie na ciele znaki, zapis bezcennych chwil. jak z pamiętnika kartki, kropek i kresek szyfr. mapa wspomnień i krętych dróg, szkielet utwardza mi. w klatce z kości mięsień wiotki, pulsuje, przyspiesza rytm. na topografii ciała, niezamieszkały ląd. konturem oddzielam teren, gruntuję, dobieram tło. permanentnym tuszem bądź, w czerwieni do twarzy mi. bez szablonu i bez wzoru, namiętnie i aż do krwi. to początek wschód słońc i drżenie w kącikach ust, wielkie oczy ma strach, palcem pogrożę mu...
|