Brak szczekania psów , brak szumu wiatru , brak ludzi w okół . Byli tylko oni , cisza , pustka , chemia , która między nimi trwała i uczucie , które buzowało w ich sercach . Z czasem to wszystko minęło . Pocałunki nie były tak słodkie , stosunek nie dawał tyle szczęścia . Ginęli gdzieś oboje w codziennej monotonii . Nie patrzyli już na siebie z takim pożądaniem , a w oczach brakowało tej iskry . Nadeszły dla nich dni smutku , niedowierzania i bólu , bo stracili coś co było im pisane . Byli dla siebie stworzeni . [ cz . 2 . ] [ ezp . ]
|