-musimy porozmawiac - powiedział ciągnąc mnie za rękę przez korytarz szkolny. Po chwili znaleźliśmy się w odosobnionym miejscu. Stanął przede mną patrząc mi się w oczy. -to nie było tak jak my.. -nie wiesz co myśle - wtrąciłam się. -mnie nic z nią nie łączy. -no pewnie, sama sobie twój język do mordy wciągnęła. - mruknęłam i odepchnełam go. - dla mnie jesteś nikim. - rzuciłam odchodząc. od tej pory byłam wolna. / coookies
|