Czy Cię nadal kocham? Tak, bardzo, ale pogodziłam się już z tym, że nie jest pisane nam być razem. nie jestem najszczęśliwsza na świecie, ale też nie siedzę w kącie i płacze. próbuje żyć, funkcjonować normalnie i nawet mi to wychodzi. Mam tylko chwile załamania, gdy Cię zobaczę, kiedy ktoś wypowie Twoje imię, lub gdy ktoś zapyta mnie o Ciebie. Siedząc w domu ciągle myśle o Tobie, ale już nie płacze. Tylko czasem łza się uroni w oku, ale już jest lepiej. Już w towarzystwie potrafię się opanować i nie myśleć o Tobie, potrafię się śmiać tak na prawdę, a nie udawać. Już nie są mi potrzebne żadne prochy, alkochol ani zielone. Już sama sobie daje radę. Tak potrafię żyć bez Ciebie, widzisz nie jesteś mi potrzebny , sama sobie świetnie radzę. // natlokmysli
|