Była noc . Na niebie widoczne było kilkanaście gwiazd . Mróz strzypał Ją w policzki , a silny wiatr sprawiał , że łzy same napływały Jej do oczu . Usta posiniały Jej z zimna . Siedziała na ulicy . Włosy lekko opadały Jej na twarz . Nie zwracając uwagi na to gdzie się znajduje , płakała jak mała dziewczynka . Chciała by był obok . Czuła Jego obecność , ale Jej zaszklone oczy wcale Go nie widziały . Na bluzie czuła jeszcze zapach Jego perfum . Nie chciała , aby odchodził , Kochała Go . Przed oczami wirowały Jej już tylko wspomnienia . Zastanawiała się czy patrzy na Nią , czy widzi Jej ból , cierpienie . Miała tyle planów z Nim związanych . Wszystko runęło w gruzach . Na usta nasuwało się Jej kilkaset pytań związanych z Jego chaotyczną śmiercią . Nie mogła uwierzyć , że już nigdy nie zobaczy Jego uśmiechu ,ani nie usłyszy delikatnego głosu . Nie chciała zostawać sama , myśl o Jego śmierci przerastała Ją , a ogromna tęsknota , powoli zabijała ./Uzaleznionaaaa
|