Zawsze chciałam mieć brata, i odkąd pamiętam - miałam. Nie rodzonego, nabytego - ale miałam,i i do tej pory mam. Mieszkał nade mną, w tej samej klatce. Od dzieciaka zawsze wszędzie lataliśmy razem. To On pożyczał mi zabawki w piaskownicy, i dzielił się zawsze nawet gumą kulką. dziś ? Co nidziele przychodzi do mnie rano, i robimy wspólnie naleśniki - niezmiennie od dwóch lat. to do Niego mogę przyjść w nocy, w piżamie i z butelką wódki, gdy tylko jest mi źle. to On zawsze staje w mojej obronie, i choćbym zadzwoniła, że jestem w Meksyku - zjawi się tam za pięć minut. to On daje mi swoje bluzy, kurtki, swoją poduszkę - a co najważniejsze siebie. I jest najlepszym, wymarzonym bratem - nabytym jakiego mam.
|