Koniec, już koniec. Tak długo czekałam na ten moment, a on przyszedł, gdy nie miałam już nadzei. Na reszcie wróciło moje życie, nie z depresjami i hadrami, ale to które widzi świat kolorowym. Uwolniłam się... Znów powróciły dawne weny i wybuchy śmiechu;* Znów będę sobą, tą zakręconą nastolatką, może znów jestem zbyt naiwna, za bardzo wierzę ludziom, mam zbyt dużo w sobie optymizmu, ale no cóż są osoby które mnie taką kochają.
|