siedziała na balkonie zaciągając się kolejną fajką , popijając zimne piwo. Wybiła północ, mroźny wiatr okrył jej zmarznięte ciało.. Spojrzała w gwiazdy a z jej oczu polały się łzy, posiedziała tak jeszcze chwilę rozmyślając o nim i o swoim dalszym życiu, nagle z klatki schodowej rozległ sie głośny hałas i mocne walenie do drzwi, wstała,otarła twarz i powędrowała w stronę drzwi. Otwierając je zobaczyła GO . Stała osłupiona jeszcze przez chwilę nic nie mówiąc, nagle on zaczął i wyrzucił z siebie . - Kocham Cię, przepraszam. Nie odpowiedziała mu, rzuciła się mu na szyję i zaczęła namiętnie całować.
|