W pewnym momencie małe problemy zaczynają rosnąć i robią się duże i poważne. Przybierają kształt góry na którą musisz się wspiąć. Swój rozrost rozpoczynają w nieodpowiednim czasie. Przygniatają cię do samej ziemi , a ty próbujesz to wszystko udźwignąć. Każdy poranek rozpoczynasz biciem się z myślami i zakańczasz go kładąc się do łóżka. Nie zawsze tak bywa. Często wieczorami osiągają niezwykłą moc odwlekając sen w czasie. Gorzkie łzy spływają ci po twarzy. Ciemne chmury kłębią się nad twoja głową bez żadnych oznak promieni słońca. Ukojenie przynosi ci wysiłek fizyczny, użalenie się na moblo i zwinięcie pod ciepłym kocem , nikt ani nic więcej.
|