Moje największe marzenie? To nie jakiś super samochód albo torebka od prady. Nie. Ja chciałabym tak po prostu, kiedyś na starość usiąść na ławce pod domem, wtulić się w męża i wyszeptać mu, jak bardzo go kocham. I z takiej pozycji patrzeć na wesołą gromadkę dzieci i psa bawiących się w ogrodzie. Chcę przez chwilę poczuć, że wygrałam życie. Czy to tak dużo?
|