Kiedy włączam play, przyjacielu, wszystko gaśnie.
Włączam emocje, wyłączam światło.
Wszystko inaczej pachnie.
Czuję przypływ szczęścia, niepohamowaną radość.
Uderza adrenalina i zaciska gardło.
Ciśnienie coraz wyższe,
tętno coraz szybsze.
Tylko perkusja uderza równo jak wskazówka na cyfrę.
Bracie słuchaj, bracie jestem teraz gdzie indziej.
Kocham jej słuchać, choć to takie infantylne.
Ale czuję się jak dzieciak w sklepie ze słodyczami.
Mam tyle cukru we krwi, że mogę napędzać fabrykę czekolady.
Mózg jest omamiony,
tworzy różne obrazy.
A emocje są silniejsze, niż zapach parzonej kawy.
Wczoraj myli mi się z dzisiaj,
dzisiaj z jutrem.
|