Tak mała, a wyraża wiele...
Powoli spływa po mym delikatnym ciele...
Oznaką cierpienia, bólu, samotności...
Wylana z braku serca i miłości...
Ostrzega i woła: pomocy!
By ktoś mnie dostrzegł wśród mroku nocy...
Lecz nikt nie otrze łzy na pocieszenie...
Ona dana mi na wieczne smutku upojenie...
Znalazłam drogę do innej bajki.
Innej niż ta z mojego życia.
Otwieram drzwi i jestem w innym świecie.
Innym niż mój.
Tam chodzę, kiedy jest mi żle.
Wędruję całymi dniami i nie znajduję końca.
Jest mi dobrze.
Lecz Ty nie wytrzymasz.
Bo gdy tam wejdziesz, musisz się przyzwyczaić,
Że już na zawsze będziesz sam.
|