Po krótkiej chwili czujesz oplatające Cię dłonie, Jego dłonie. Słyszysz przyśpieszone bicie Jego serca, a Twoje w tej chwili zwalnia. Próbujesz zapobiec temu co nieuniknione, walczysz, lecz przegrywasz... Resztkami sił szepczesz 'Kocham Cię', a w odpowiedzi słyszysz Jego głośny płacz. Potem zapada ciemność, nicość, która nie ma długości ani szerokości, wysokości i głębokości. Jest po prostu stanem wiecznego szczęścia, do którego tak bardzo chciałaś się udać...
|