Usiadła na parapecie i zaczeła się zastanawiać nad swoim życiem, paląc fajke za fajką zrozumiała, że tak na prawde nie ma już nic, bo odeszła od Niej osoba najważniejsza w jej życiu .. Właśnie wtedy zrozumiała, że na prawde nie chce jej się żyć, że nie ma po co ... że to wszystko nie ma sensu, te złudne nadzieje, te wspomnienia tylko nie dają jej zapomnieć.. Jedynym wyjściem to będzie samobójstwo.. nie ma innego wyboru.. Bo nie radzi sobie ze swoim życiem, już nie wie co ma robić, ma za mało siły .. nie da sobie z tym wszystkim rady . Za którymś razem gdy go spotka poraz kolejny mijając bez słowa , już nie wytrzyama , zabije się ... // natlokmysli
|