3.Po godzinie piekła wyrzucił ją z pokoju. Zapłakana dziewczyna pobiegła do siebie. Wtuliła sie w swojego ulubionego misia. To nie był płacz... To było wołanie o pomoc. Niestety mieszkali na odludziu i nie było możliwość by ktokolwiek ją usłyszał. Nastepnego dnia po ciuchu wyszła ze swojego pokoju tak aby ojciec jej nie usłyszał. Ledwo co zdazyła na autobus szkolny. W szkole nie była sobą. Siedziała skulona cicho w kącie i wogóle do nikogo sie nie odzywała, a na lekcjach nie udzielała jak zawsze. Do domu wróciła dopiero o 20..
|