Kochałam w tobie każdy szczegół- niski wzrost, ciemne włosy, luźne dresy. To jak stawałam ci na butach by dosięgnąć twoich ust, jak w zimowe wieczory ogrzewałam sobie ręce o twój kark. Każdy dzień z tobą był zwyczajny, ale wyjątkowy. Lecz ty tego nie widziałeś. Z dnia na dzień atmosfera stawała się coraz bardziej menancholijna, pozbawiona resztek namiętności. Przestawałam pić poranną kawę, a z tym cię kochać... /sstrachsiebac
|