Próbowałam sobie wmówić, że coraz mniej dla mnie znaczysz, że z dnia na dzień rzadziej wyczekuję wiadomości od Ciebie... Ale to wszystko to tylko moje kłamstwa . Tak naprawdę codziennie budzę się z nadzieją "a może dzisiaj jednak za mną zatęsknisz" . Całymi godzinami wyczekuję najmniejszego znaku zerkam co chwila na milczący telefon, obserwuję Twój status i opisy na GG...tak mija mi dzień.Wiem, że powinnam zamknąć rozdział z Tobą i żyć dalej,jednak ja chyba nie potrafię, a może i nie chcę . Jakaś wewnętrzna siła każę mi wierzyć , że jeszcze będziemy razem, że wszystko się ułoży. Skąd ta nadzieja?Szczerzę, mówiąc nie wiem. Chyba wzięła się od tego, ze ciągle wierze, że wkońcu zrozumiesz jak silnym uczuciem Cię darzę, że wreszcie je odwzajemnisz, że wykrzyczysz mi : "Maleńka Kocham Cie! "
|