Pozwól, że się przedstawię. Jestem tą, co karze Ci płakać. Jestem tą, co tchnęła w Twoje życie sens i odebrała wolność. Jestem tą, która cieszy się z Twego cierpienia, która płacze razem z Tobą. Jestem Twoim więzieniem. Ja, Twój osobisty psycholog i nałóg w jednym. Jestem pistoletem, który
przestrzeli Ci skroń. Budząca strach, tnąca nadgarstki. Jestem Twoim mordercą i Twoja ofiarą. Popadam w skrajności i budzę postrach. Jestem ulgą, czekaniem, błaganiem. Jestem Twoim życiem.
Na drugie imię mam tragedia. Kochana, uciekasz przede mną ile sił w nogach, a ja i tak Cię dogonię. Nie ważne gdzie będziesz, ja Cię znajdę, dopadnę. Zaklinam Twoje brzoskwiniowe usta! Jestem jak mentalna fikcja podążająca za Tobą, pokazuje jak to jest być wolnym w klatce. Tak na prawdę jestem nikim. Nie mam nic, puste kieszenie i torba pełna snów, a może koszmarów. Zinterpretuj mnie kochana. Spróbuj... Przecież wierzysz w cuda. To ja... Twoja Miłość... | by zainspirowana_deszczem
|