Wiem, że to co robię jest nierozsądne. Wiem, że albo zyskam kumpla, albo tylko po raz kolejny się skaleczę. Trudno. Chcę tego. Chcę dać szansę na coś takiego. W końcu, może jednak stanie się coś, na co tak długo czekam? Może za którąś naszą wymianą spojrzeń, może wtedy i On zauważy we mnie coś, co ja widzę w Nim. Proszę o to szeptem co jakiś czas, mając nadzieję. / mayii
|