zdrzemnęłam się, gdy nagle poczułam na swojej twarzy dotyk lodowatych rąk. otworzyłam jedno oko i zobaczyłam kumpla stojącego nademną. usiłował mnie dobudzić, ja jednak nia dawałam za wygraną. wkońcu usiadł na mnie i poczułam na swoim karku dotyk Jego zimnych palców. 'złaź, kurwa!'- obudziłam się z cudownym akcentem. zaśmiał się, zabrał ręce i jakgdby nigdy nic nadal siedział mi na brzuchu. 'dobry wieczór moja droga' - podejrzanie zaakcentował. ' co jest?' - spytałam zdziwiona. sięgnął do kieszeni kurtki wyjmując z niej whiskey. ' ooo, dobry dobry wieczór, mój drogi ' - zaśmiałam się, sygnalizując by ze mnie zszedł, bo idę po szkło. uwielbiam w Nim wyczucie mojego humoru, i wiedze - czego mi aktualnie potrzeba/veriolla
|