zabrało życie. zabrało dostęp do tlenu. zabrało wszystkie kolory z życia. z pod nóg nakle zniknął grunt. dojrzeć tą znajomą sylwetkę po tak długiej nieobecności równało się z cholernym poczuciem tęsknoty i pustki w życiu. strach przed podejściem i okazaniem choćby jakiejkolwiek emocji przewyższył chęć wtulenia się w człowieka, którego się kocha. stchórzono.
|