na ręce twoje inicjały, żyletka cała we krwi, po ręce strumieniem spływa krew, po policzkach łzy, serce płonie, głowa przepełniona tobą powili pęka. żyletką powiększam twoje inicjały, rozcinam rękę coraz bardziej. ręce całe drżą, nie mam siły trzymać żyletki, bo krew nie chce przestać lecieć, łez coraz więcej, czuje jak powoli słabnę, nie mam już siły. w pewnym momencie nieświadomie mdleje osuwając się po ścianie spadam na ziemie, z mojej ręki wypada żyletka, powoli umieram, aż serce przestaje bić..
|