wzięłam smycz, psa, wsadziłam w uszy słuchawki i wyszłam z domu.
było ciemno, nie wiedziałam gdzie idę, szłam przed siebie.
nie zwracałam uwagi na to co się dzieje koło mnie.
szłam z głową spuszczoną w dół. kiedy nagle się z kimś zderzyłam.
'oj sorry' powiedział ktoś po czym poszedł dalej.
wtedy poczułam znajomy mi zapach perfum i do tego ten skurwysyński głos,
zamarłam, nie wiedziałam co się ze mną dzieje. po chwili uświadomiłam sobie
że to był on. i to tak bardzo bolało, mimo że nie widziałam jego twarzy potrafiłam rozpoznać kim był,
a on przeszedł obojętnie nie mając pojęcia kogo mija.
|