|
Nie mogąc wytrzymać napięcia w domu wyszła idąc przed siebie . Brakowało jej jego dotyku , głosu który codziennie układał ją do snu po czym po paru godzinach budził słowami "siemanderko mała " Wiedziała że jest ciągle przy niej , obiecywał jej to umierając w szpitalu . Nigdy nie pozwalał jej płakać a gdy już dochodziło do tego zjawiska mówił , że jej oczy są morzem . Mają jego ulubiony kolor i wylewają na brzeg słoną wodę . Idąc ciągle przed siebie , wspominając wszystko co działo się pare tygodni przed jego śmiercią . Łzy zaczęły podlewać jej policzki , zamknęła oczy i wtedy usłyszała dźwięk przychodzącej wiadomości . Nadawca " skurwysyn " - tak siebie nazywał . Treść " już nie lubie morza. odkąd tu jestem zrozumiałem , że Twoje oczy tak naprawdę są niebem Moim prywatnym niebem . ale nie te płaczące , lecz te śmiejące się głośno . Uśmiechnij się dla mnie , proszę. " Pierwszy raz od jego odejścia szczery uśmiech samoistnie namalował się jej na twarzy | rastaa.zioom
|