Stał z kolegami na osiedlu. Podbiegłam zapłakana do Niego i poprosiłam , żeby mi pomógł. Od razu zostawił kumpli i poszedł pogadać z moją mamą. Lubiła go. Później wyszliśmy na dwór. Płakałam mu do rękawa. Nie skarżył się , że moczę mu nową koszulkę . Tulił mnie i mówił nie martw się kochanie. Tak bardzo cieszylam się , że mam takiego przyjaciela. a teraz widzę , jak przytulasz wytapetowaną blondynkę. Dla niej zewrałeś ze mną kontakt. Ją teraz przytulasz. Zabrałeś ze sobą cząsteczkę mnie samej. Dlatego teraz nie potrafię normalnie funkcjonować.
|