5.Zgodziła się.
Tak też się stało.
Zasnęłam z głową na jego klatce piersiowej.
Rankiem się budząc czułam jak ktoś głaszcze mnie po głowie.
Był to on. Z uśmiechem mnie przywitał.
Do sali weszła pielęgniarka , opatrując mu rany.
''Wypuszczamy Cię '' powiedziała.
Uśmiechnęłam się.
Musiał wstać i się ubrać ,więc ja wyszłam i poczekałam na korytarzu.
Po około 10 minutach wyszedł.
Wyglądał wyjątkowo słodko z tymi opatrunkami.
Złapał mnie za rękę i poszliśmy do auta jego mamy.
|